środa, 11 listopada 2015

koniec

przyszedł ten czas
wiedziałam, że przyjdzie
czekałam
nawet się niecierpliwiłam,
ale jednocześnie bałam się...

Młodszą przestałam karmić piersią w dzień z początkiem września...
a w nocy karmienie trwało i trwało....

już jakieś 5 nocy minęło bez kp...
cieszę się, bo minęło samo, bezboleśnie dla niej, dla mnie...
jednak iskierka żalu w sercu jest.
11 miesięcy to kupa czasu
kp było dla nas łaskawe, fajne po prostu
zakładałam karmienie maks do roku, ale wiadomo
rozum swoje, serce swoje ;)

cieszę się zatem, że to przyszło samo,
że nie musiała to być moja decyzja,
po prostu tak się stało.

Szkoda tylko, że to był już ostatni raz w moim życiu...
oczywiście jeśli potoczy się ono dalej bez niespodzianek... niespodziewanych ;)


8 komentarzy:

  1. Ja piersia nie karmilam I nie mam pojecia jak to jest gdy sie konczy ta przygode ale dobrze ze stalo sie to bezbolesnie i naturalnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... Mogę tylko powiedzieć, że dobrze, że nie karmiłaś do 6 r.ż :P ale tak to nie wypowiem się bo nie mam dzieci :) I nigdy nie karmiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, też się cieszę :) nie jestem terrorystką laktacyjną, spokojnie :)

      Usuń
    2. Wiesz, ja uwazam na matki ;p niektore wiedza lepiej od wszystkich. Nawet od lekarzy i pedagogow :p

      Usuń
    3. tak, matki to szczególny typ człowieka.... :) nie da się ukryć

      Usuń
  3. Zazdroszczę :) jak ja bym chciała aby tak gładko u nas poszło. Ale ja swoje a coreczka swoje. Zakładałam karmienie do roku i już mamy miesięczne opóźnienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w pewnym momencie też myślałam, że się nie wyrobimy także spokojnie :) przyjdzie i na Was pora, chyba, że zamierzacie się karmić do 18stki :D

      Usuń

śmiało, zostaw ślad :)