już jest!
mam ją, nowiutką, nienaruszoną, pachnącą
dziś tak spędzę wieczór
znowu
wracam do gry :)
natchniona przez 1 z wpisów u Was postanowiłam, że czas wrócić do książek
chociaż pół godziny dziennie dam radę znaleźć :)
akurat dziś premiera książki Anny Ficner-Ogonowskiej
poprzednie czytałam jednym tchem z wypiekami na twarzy
zobaczymy jak będzie tym razem
liczę na podobne emocje ;)
czas pokaże...
Oj ile ja bym dala by choc te pól godziny dziennie znaleźć czas na książkę....
OdpowiedzUsuńteż myślałam, że się nie da, dwójka dzieci, słomiana wdowa, ale da się, trzeba tylko chcieć :)
Usuńzapomniałam o magii czytania. Nie umiem do niej powrócić na tyle, by w niej utonąć. Książki owszem, pojawiają się w moim życiu, ale tylko przelotnie. Chwilę później znów leżą i kurzą się na półce. Chciałabym to umieć zmienić, ale... jakoś nie potrafię się zatopić w ten świat fantazji.
OdpowiedzUsuńmoże to kwestia odpowiedniej książki? magia czytania, podoba mi się to stwierdzenie :)
Usuń