poniedziałek, 7 grudnia 2015

macierzyństwo to dżungla

trochę tak
wczoraj ogarniałam mieszkanie pod wieczór
mówię do Ślubnego
"Weź zatrzymaj dzieciaki jakoś w pokoju to może zdążę ogarnąć kuchnię"
On:"Dobra, postaram się je ujarzmić"

potem, wycierając blaty kuchenne zaczęłam się śmiać sama do siebie...
jak walka o przetrwanie
zatrzymaj, ujarzmij....
a to tylko 4-latek i roczniak :)
tylko, albo aż ;)

tak, macierzyństwo to czasem dżungla,
to czasem walka o przetrwanie,
na gołe klaty
są dni, że budzisz się rano i marzysz tylko o tym by przetrwać,
dotrwać do wieczora

wyrodna matka?
niewdzięczna?

nie!
normalna!

bo matka to też człowiek,
a nie cyborg czy inny terminator,
też jest czasem zmęczona,
może mieć cięższy dzień już od rana,
trochę mniej cierpliwości niż zwykle...
ale to nie znaczy, że jest zła,
beznadziejna,
to nie znaczy, że nie kocha,
ba!
ona szaleje z miłości :)

i czasem wystarczy jej parę minut tylko dla siebie,
w ciszy i spokoju,
tak jak dziecko, które pada ze zmęczenia,
a czasem wystarcza mu 10 minut snu i znowu jest gotowe do szaleństw...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

śmiało, zostaw ślad :)