czwartek, 14 stycznia 2016

this is madness

czekałam na ten nowy rok z nadzieją,
a tymczasem mój nastrój leci na łeb na szyję...
siedzi we mnie jakiś strach, stres...
nie jestem w stanie nic zrobić
Młoda w żłobku, Starszy w przedszkolu,
ja zamiast wykorzystać ten czas to siedzę i nic nie robię...
a może robię
użalam się nad sobą...
bez sensu totalnie
czuję się jakoś tak depresyjnie
chcę się wziąć w garść, ale jakoś nie mogę
szukam pracy, bezowocnie,
zamiast wykorzystać te ostatnie chwile bycia w domu,
cieszyć się nimi,
to żyję w jakimś poczuciu winy, że powinnam już pracować...
to wszystko dużo mnie kosztuje...
i ten ściśnięty żołądek co rano
nie chcę tak żyć
i jednocześnie chyba nie umiem inaczej
i to jest jeszcze bardziej dołujące
z zazdrością patrzę na wszystkich, którzy pracę mają...
nie potrafię podejść do tego na luzie

mam ochotę krzyczeć

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

śmiało, zostaw ślad :)